Hände hoch!
Człowiek wpisany w koło to podstawa wielu koncepcji architektonicznych. Ale tak dosłowna relacja schematu proporcji ludzkich do gotowego obiektu to rzadkość. Architekt Sylvester Laible zaprojektował niemal idealny obiekt ujmujący człowieka w swej formie. I nie był to kościół, który zrealizował w latach 50. w Stuttgarcie, ale mini-schron dla upadającej niemieckiej armii.
W 1944 Speer zlecił budowę 50 tyś. takich kulistych bunkrów. Lekkie obiekty mogły być transportowane przez zwykłe ciężarówki, turlane i zakopywane w ziemi. Stąd samotny strzelec karabinu maszynowego mógł dosłownie wyrosnąć spod ziemi. W razie zagrożenia mogły schronić się w nim nawet 3 osoby. Wybuch nie musiał zniszczyć kuli, ale wyrzucić ją i potoczyć, i nawet – jak napisał Robert Jurga w książce Fortyfikacje III Rzeszy w rysunkach przestrzennych (polecam!) – załoga miała szansę przeżyć, ale o jej kondycji po takim zajściu trudno powiedzieć cokolwiek dobrego. Idealne proporcje ludzkiego ciała musiały zostać zaburzone.
Schron był odpowiedzią na potrzeby rozbitej niemieckiej armii pod koniec wojny – dlatego idealną figurą z punktu widzenia historii był – wpisany w jego kształt – Niemiec z podniesionymi rękami.
Boska notka :-) Pozwoliłem sobie popromować ziomom na fejsie.
Dzięki :)