Bernard Tschumi był jednym z pierwszych, którzy próbowali odwieść architektów od postmodernistycznych dyskusji o formie i nostalgicznych wycieczek donikąd. W swoim manifeście Manhattan Transcripts skupił się na zdarzeniu w architekturze. Według Tschumiego budynki są polami nieformalnych i nieprzewidzianych aktywności. Według zasady, że granice naszego języka są granicami naszego świata – podjął próbę zmiany tradycyjnego języka architektury i zamiast planami i przekrojami – posłużyć się zdjęciami, choreografią i diagramem. Wnioski do jakich dochodzi, nie są być może nazbyt przekonujące, ale jego praca pozwoliła inaczej spojrzeć na projektowanie. Przejść od maszynek formalno-funkcjonalnych do platform indywidualnych aktywności i kolizji zdarzeń.
Tschumi w kilku projektach rozwinął ideę zawartą w Manhattan Transcripts. Sercem szkoły architektury w Marne-la-Valle są szerokie schody przystosowane do swobodnego wykorzystania przez studentów (wystawy, spotkania, odpoczynek, dyskusja). W planie dla Chartres zaprojektował pasy drzew (szybko rosnące topole), które tworzą siatkę charakterystyczną i elastyczną jednocześnie. Bez względu na przyszłą zabudowę udało się zdefiniować charakter dzielnicy.