Dom jak Willys
Na początku lat 50. Alison i Peter Smithsonowie jeździli odkrytą wersją Jeepa Willysa. Kto raz siedział w tym surowym samochodzie, wie, że musi to być świadomy wybór – stanowisko, a nie fanaberia. Taki był ich styl życia i przekonania – lansowali wtedy tzw. nowy brutalizm. Nie chodziło jednak wyłącznie o estetykę. Brutalny znaczył: konsekwentny, bezpośredni i wprost.
Smithsonowie nie ograniczali się jedynie do odsłaniania instalacji i niewykańczania powierzchni. Nie szli na kompromisy, bo chcieli żyć po swojemu. Peter nigdy nie pozwalał brać projektów, z których nie czerpaliby satysfakcji. Chyba ich najbardziej wymowny projekt to niezrealizowany dom własny w Londynie. Budynek jest manifestem surowego i prostego życia, jakie chcieli prowadzić.
3 piętra z piwnicą, schody i jedynie 3 ściany wewnętrzne (!). Parter to studio, połączone z ulicą i ogrodem – tu mieli spędzać najwięcej czasu, bo praca była dla nich wszystkim. Na samej górze jednoprzestrzenny pokój dzienny z balkonem – najlepsze oświetlenie wieczorem, po pracy. Pomiędzy studiem a pokojem – sypialnia i kuchnia, oddzielone jedną ze ścian. Do łazienki trzeba chodzić do piwnicy, ale to świadomy wybór właścicieli wojskowej terenówki.
Wkrótce Smithsonowie przesiedli się do najnowszego Citroena DS19 i zaprojektowali supernowoczesny dom przyszłości z plastiku. Potem brutalizm poszedł na złom.
Pingback: Z łazienką w piwnicy. Dom własny Alison i Petera Smithsonów. |